Kiedy pierwszy podziw zostaw zaspokojony radości nie było końca... cały ten biały świat wziąłby najchętniej do swojego pokoju i z nim spał...
I mi się to udzieliło bo w głowie już miałam miliony pomysłów na zimowe dekoracje...
Pierwsze DIY już poczynione... skrzynię zamykaną niczym tą ze statków pirackich ściągnęłam ze strychu wytarłam ze sterty kurzu i zaczęło się...
Tak jak w poprzednim poście pisałam Kacper jest w wieku gdzie manualne rzeczy są dla niego wielką frajdą, i staram się to poszerzać trochę dalej niż kredki i papier... Tak więc i on mi pomagał w tym moim małym DIY...
Włączajcie do robienia dekoracji swoje dzieci... to świetna zabawa... i nic z tego że trzeba kilka godzin poświęcić na sprzątanie bałaganu...
Powstała nam zimowa makieta... póki co bez śniegu, ale wy możecie go dodać w postaci waty lub sztucznego w sprayu... Jak my robiliśmy nie były jeszcze dostępne w sklepach...
Ale myślę że bliżej świąt nasza makieta zmieni wystrój na bardziej Bożonarodzeniowy...
Teraz prezentuje się tak...
Mam nadzieję że zainspiruje to Was do kreatywnego działania;)
Tymczasem miłego długiego weekendu Wam życzę.
Malwina
Wypatrzyłam białe boa, bardzo lubię pióra na czas Adwentu i świąt... :)Przytulnie u Ciebie, szczególnie podoba mi się ten stoliczek na kółkach...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Białe boa to nasze łańcuchy na choinkę, uwielbiam tą dekoracje:) Pozdrawiam
UsuńBardzo klimatyczna i urocza dekoracja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze jesiennie.
Dziękuję;)
UsuńBardzo fajnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuń;) polecam świetna zabawa
UsuńWyszło super, ale najlepsze, że pomagał Synio:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrozkoszny fotel :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo wygodny:)
Usuń