Przychodzę do Was już dziś z tym postem, a to dlatego że już teraz wiem ile zajęć czeka mnie w
nadchodzącym tygodniu, łącznie z przygotowaniami na wesele, na które wybieramy się w
niedzielę Wielkanocną.
Moda na pastelowe wnętrza i dodatki trwa już dobrych parę lat, na początku
największe zastosowanie miała w pokojach dziecinnych . Później wkradła się już do
naszych salonów, kuchni, sypialni, a nawet ogrodów i tarasów. Pokochaliśmy pastele i
ciężko jest się z nimi rozstać. Sprawiają, że ich jasne kolory otulają i rozweselają
wnętrze. Mięta, pudrowy róż, turkus, jasny odcień żółtego są pełne uroku, delikatności i
romantyzmu. Czyli to co kobiety kochają najbardziej;) Nie zawsze musimy iść na całość
i malować ściany w tych barwach ustawiać meble i dodatki. Bo co za dużo to nie zdrowo.
Wystarczy, że zainwestujemy w parę detali np. roletę, poduchy, narzutę, obrus,
naczynia, ramkę lub kosze na drobiazgi.
Da się zaobserwować w gazetach i na blogach wnętrzarskich, że tegoroczne święta są
ubrane w pastele. A Wasze święta jakie będą? Kolorowe, a może w jednym odcieniu?
A oto moje pastele:
Pozdrawiam Malwina ;)