wtorek, 19 kwietnia 2016

Na ławce przysiąść...


Witajcie podczytujący Ci stali i nowi. Jednak stare ludowe przysłowia to święta rzecz. Nie raz już starałam się obalić niejeden z nich, oficjalnie się poddaję. One się sprawdzają :) Kwiecień plecień poprzeplata trochę zimy, trochę lata... O tak teraz widać to idealnie.
Strasznie nie lubię tych nagłych niespodziewanych przymrozków porannych, pędzę w tedy prędko do moich kwiatków, które ledwo łebki wystawiły na szybką reanimację.
W głowie mam już nadchodzącą majówkę, chcielibyśmy rozpocząć w ten wolny czas sezon ogniskowy. Czas i pogoda pokaże co z tego wyjdzie, ja jednak już porządkuję plac ogniskowy. Wyciągam ławki, ławeczki, krzesła, stoliki, trzeba wszystko wyszorować może trochę upiększyć. Żagiel ogrodowy czeka na powieszenie, kule solarne ściągnięte ze strychu.
A u Was jakie plany na Majówkę?



Rabaty mojej ukochanej z bylinami kwitnącymi i kwiatami cebulowymi Wam jeszcze nie pokarzę bo póki co jest szaro i ponuro na niej. Ale już za miesiąc kiedy wszystko ruszy uraczę Was moi kochani podczytywacze pięknymi kolorowymi zdjęciami.
Teraz cieszą moje oczy szafirki. Cóż to są za ślicznotki. Mogła bym mieć całe dywany tych malutkich kwiatów.





 I  jeszcze jedna rzecz na koniec. Nie będę orginalna bo tego na blogach całe mnóstwo. Ja jednak zakupiłam to całkiem niedawno. Jakoś początkowo nie przemawiały do mnie. I chyba nadal w głowie mam bardziej praktyczne zastosowanie tych rzeczy niż estetyczne. A że trafiłam na całkiem rozsądną cenę zaopatrzyłam się prędko, myśląc o majówce i ognisku;) A mowa o słoiko-kubkach ze słomką.







Kochani życzę miłego i jednak słonecznego tygodnia w tym rozkapryszonym kwietniu;) Pozdrawiam Malwina

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Wiosna w ogrodzie...




Witajcie po dość długiej przerwie, usprawiedliwieniem jest piękna pogoda, która wygania do ogrodu. A tam pracy tyle, że człowiek nie wie od czego zacząć. Zważając na dość okrojony wolny bezdzietny czas. 
Te osoby, które mają choć minimalny kawałek ogródka przy domu bądź ogródka działkowego rekreacyjnego poza miastem wiedzą z czym się wiąże nadejście wiosny. To czas prac porządkowych i pielęgnacyjnych. To także czas posprzątania po zimie i przygotowanie ogrodu do nowego sezonu.
Jednak sumienność, staranność i ciężka fizyczna praca sprawi, że będziemy mogli cieszyć się pięknym ogrodem. W marcu i w kwietniu najwięcej się dzieje i naprawdę trzeba dobrej organizacji aby nie pominąć i nie zaniedbać żadnej z roślinek. 








Pod "pierwsze grabie" u mnie poszedł trawnik. Po zimie, koniecznie trzeba z powierzchni trawnika wygrabić sprężystymi grabiami o długich zębach wszelkie patyki i resztki suchej trawy. Aby pozbyć się tzw filcu, powinna być przeprowadzona wertykulacja trawnika. Czyli nacinanie darni i podłoża na głębokość 3-7 cm.

Kolejno wzięłam się za róże. Czyli zdjęcie z nich zabezpieczenia zimowego i podanie świeżego wiosennego powietrza. A następnie cięcie. Powiadają różnie, że już w marcu, co niektórzy radzą pod koniec kwietnia. Ja robię to już teraz. Ważne jest aby zdążyć przed wytworzeniem nowych pędów. Istotną rzeczą  też jest aby cięcie przeprowadzić w dzień suchy i słoneczny. 






Następne są moje kochane hortensje, na które czekam z utęsknieniem. A są to jedne z najlepszych roślin ogrodowych- długowieczne, mało wymagające, a do tego wyjątkowo piękne. W zależności od gatunku albo w ogóle nie wymagają cięcia, albo odwrotnie skracanie pędów jest zabiegiem obowiązkowym 
I choć pracy co nie miara to nie sposób przejść obojętnie obok budzącej się do  życia przyrody. 
Sosnowy las nabiera kolorów, a kwiaty mają swój prywatny pokaz piękności. Oczu nie idzie oderwać, a mój mały synek nos wtyka w każdy kwiatek. Urocze niewinne puchate sasanki mają cudowny zapach, a i nasza magnolia kwitnie. A oto dowód:






Zarzuciłam Was stosem zdjęć, ale te chwile kwitnienia są tak ulotne że musiałam się podzielić tym pięknym widokiem.











Pozdrawiam wiosennie, Malwina ;)