Witajcie podczytujący Ci stali i nowi. Jednak stare ludowe przysłowia to święta rzecz. Nie raz już starałam się obalić niejeden z nich, oficjalnie się poddaję. One się sprawdzają :) Kwiecień plecień poprzeplata trochę zimy, trochę lata... O tak teraz widać to idealnie.
Strasznie nie lubię tych nagłych niespodziewanych przymrozków porannych, pędzę w tedy prędko do moich kwiatków, które ledwo łebki wystawiły na szybką reanimację.
W głowie mam już nadchodzącą majówkę, chcielibyśmy rozpocząć w ten wolny czas sezon ogniskowy. Czas i pogoda pokaże co z tego wyjdzie, ja jednak już porządkuję plac ogniskowy. Wyciągam ławki, ławeczki, krzesła, stoliki, trzeba wszystko wyszorować może trochę upiększyć. Żagiel ogrodowy czeka na powieszenie, kule solarne ściągnięte ze strychu.
A u Was jakie plany na Majówkę?
Rabaty mojej ukochanej z bylinami kwitnącymi i kwiatami cebulowymi Wam jeszcze nie pokarzę bo póki co jest szaro i ponuro na niej. Ale już za miesiąc kiedy wszystko ruszy uraczę Was moi kochani podczytywacze pięknymi kolorowymi zdjęciami.
Teraz cieszą moje oczy szafirki. Cóż to są za ślicznotki. Mogła bym mieć całe dywany tych malutkich kwiatów.
I jeszcze jedna rzecz na koniec. Nie będę orginalna bo tego na blogach całe mnóstwo. Ja jednak zakupiłam to całkiem niedawno. Jakoś początkowo nie przemawiały do mnie. I chyba nadal w głowie mam bardziej praktyczne zastosowanie tych rzeczy niż estetyczne. A że trafiłam na całkiem rozsądną cenę zaopatrzyłam się prędko, myśląc o majówce i ognisku;) A mowa o słoiko-kubkach ze słomką.
Kochani życzę miłego i jednak słonecznego tygodnia w tym rozkapryszonym kwietniu;) Pozdrawiam Malwina